Zakup samochodu z zagranicy bardzo często wydaje się z pozoru najlepszym wyborem, a zdecydowanie największą popularnością cieszą się egzemplarze sprowadzone z Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi są doskonale znani w naszym kraju za ich podejście do motoryzacji, dlatego auto pochodzące od prywatnego właściciela z tego kraju jest na rynku wtórnym oceniane jako najbardziej godne zaufania i warte zakupu. Ich zakup nie zawsze przebiega jednak zgodnie z planem. Handlarze samochodami używanymi doskonale wiedzą, że auta sprowadzone z Niemiec osiągają na naszym krajowym rynku bardzo wysokie ceny, dlatego wielu z nich stosuje sztuczki, które mogą być niebezpieczne w skutkach.

Czym są tablice zjazdowe i jak się ich używa?

Auta sprowadzane z Niemiec są na dwa sposoby – na kołach lub za pomocą lawety. Prywatni kupujący z reguły chcą wrócić z tego kraju kupionym samochodem już samodzielnie, gdyż zazwyczaj będzie to pojazd użytkowany we własnym zakresie. W tym przypadku należy jeszcze na terenie Niemiec zakupić tablice zjazdowe, które upoważniają nas do przekroczenia granicy i legalnego pokonania całej trasy powrotnej. Tablice te kosztują od 70 euro za wariant 5-dniowy do 200 euro w przypadku pozwolenia 15-dniowego. Różnią się od tablic standardowych specjalnym pasem wyróżniającym, na którym znajduje się widoczna i łatwa w odczytaniu data ich ważności. Lawety z kolei są wybierane przez handlarzy, którzy mogą dzięki nim całkowicie uniknąć potrzebę zakupu tablic zjazdowych, w ten sposób obniżają koszty swojej działalności. Co więcej, w przypadku np. dwóch aut, koszt dostawy pojazdu lawetą jest znacznie niższy niż cena zakupu dwóch kompletów tablic zjazdowych.

Nie daj się oszukać!

Auta z Niemiec są obecnie bardzo popularne, a ich sławę na rynku wtórnym chętnie wykorzystują między innymi nieuczciwi sprzedawcy jako sposób na zwiększenie swoich zarobków. Podstawowym źródłem wielu nieprzyjemności dla nieświadomych kupujących jest fakt, iż część sprzedających umieszcza na swoich pojazdach tablice znane na rynku jako kolekcjonerskie. Są one zbliżone do oryginału, lecz nie upoważniają nas do jazdy po drogach publicznych. Bardzo ciężko rozpoznać ich kolekcjonerską naturę, a zapewnienia sprzedającego o ich legalności wcale w tym nie pomagają. Ponadto wielu z nich w celu zwiększenia wiarygodności swojej oferty zachęca także do zakupu 30-dniowego ubezpieczenia krótkoterminowego. Nie ma to jednak związku z podrobioną tablicą rejestracyjną, gdyż krótkie ubezpieczenie jest przypisane do numeru VIN i działa na psychikę kupujących.

Jazda po drogach publicznych z podrobioną tablicą rejestracyjną jest jednym z poważniejszych wykroczeń i łączy się z kartą do 500 zł mandatu od funkcjonariusza policji oraz 3500 zł grzywny dla Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Niezbędne okaże się także uiszczenie opłaty za odholowanie auta na parking policyjny oraz za jego przechowywanie. Nie wszyscy policjanci będą jednak w stanie dojrzeć to, że tablice nie są oryginalne, co w pewnym stopniu ochroni nas od wysokich kosztów. Nie oznacza to jednak uniknięcia kłopotów – w razie wypadku lub stłuczki ubezpieczalnia z pewnością zakwestionuje wypłatę środków i będzie się starała ściągnąć z siebie jakąkolwiek odpowiedzialność finansową.

Czy kupowanie auta na niemieckich tablicach jest legalne?

Zakup pojazdu z niemieckimi tablicami jest legalny, muszą to być jednak modele oryginalne lub zjazdowe, a nie wydrukowane lub wybite przez firmy trzecie. Oznacza to dla nabywcy, że zdecydowanie najlepiej jest kupić auto już zarejestrowane na polskich tablicach, które stanowi odpowiedzialny zakup w każdym przypadku. Warto w takiej sytuacji skorzystać z usług rzeczoznawców, którzy doskonale znają specyfikę rynku motoryzacyjnego i chętnie pomogą za niewielką opłatą w wykryciu nielegalnej tablicy lub auta powypadkowego, które nie nadaje się do eksploatacji.